wtorek, 26 sierpnia 2014

BPH - fatum czy nieudolność czyli jak można zepsuć każdą możliwą rzecz w relacjach z Klientem część 1

Tym razem nie będzie reklamy lub polecenia produktu.
W pierwotnym zamiarze miał być to opis mojej przygody z bankiem BPH, ale jako że nie jestem pewien czy jest obiektywny, więc nazwijmy to felietonem.

Materiał na felieton to moja "reklamacja" a właściwie zgłoszenie uwag do działania banku BPH, które przesłałem do Rzecznika Klientów tego banku.

Rzecznik Klientów banku BPH źródło: bph.pl



Jako, że wyszedł mi z tego niezły tasiemiec to podzielę to na cykl artykułów i oczywiście umieszczę też odpowiedź z banku, którą też już otrzymałem.

Szanowny Panie,

Na wstępie chciałbym przeprosić za długiego maila, ale niestety krócej mi się nie udało. 
Będzie to historia moja i mojej żony jako klientów Banku BPH z 1,5 rocznym stażem.


W marcu 2013 roku kupiłem u Państwa produkt o nazwie Karta Kredytowa MasterCard Gold BONUS. Karta oferowała zwrot 1% od wszystkich transakcji i 5% od transakcji z kalendarza promocji w danym miesiącu. Dodatkowo w tym czasie dostępna była promocja 116 dni gratis, polegająca na wydłużeniu standardowego okresu spłaty. Karta miała być za darmo jeśli wykonam nią transakcję w roku na kwotę 190zł. Produkt wydawał mi się na tyle ciekawy, że skusiła się też na niego moja żona.

Pierwszy problem jaki powstał to błędny adres na który została wysłana karta. Karty zostały wysłane na nasze adresy zameldowania a nie korespondencyjne co spowodowały problem z jej obiorem zwłaszcza u żony, która mieszkanie w którym jest zameldowana wynajmuje. 

Po udaniu się ponownie do oddziału w Poznaniu na os. Chrobrego otrzymałem informację, że w systemie zostało wszystko wprowadzone prawidłowo, ale z jakiegoś powodu adresy się same zmieniły (!!!) i zostałem poproszony o zmianę adresu czyli wypełnienie formularza aktualizacji danych. Jako, że byłem osobiście to zgodziłem się na ten uważam bezsensowny krok, jednak moja małżonka nie mogła podejść do oddziału dlatego poprosiłem o formularz odstąpienia od umowy (jako, że od podpisania umowy minął około tydzień). I nagle okazało się, że żona nie musi przychodzić do oddziału i dane mogę poprawić w jej imieniu, a nowa karta zostanie przesłana bezpłatnie na poprawny adres. Niestety zamówienie  o nową kartę żona musi złożyć telefonicznie, bo rzekomo w oddziale zrobić się tego nie da. 
Jak się później okazało informacja przekazana przez pracownika w oddziale była zupełnie inna niż ta przez infolinie. A mianowicie pracownik infolinii, poinformował, że możemy otrzymać drugą kartę na prawidłowy adres, ale za dodatkową opłatą. Jeśli chcemy aby odbyło się to bezpłatnie możemy kartę zablokować aby nikt jej nie użył. Poczekać 2 tygodnie aż poczta polska ją zwróci do nadawcy i wtedy zostanie ona wysłana ponownie i będzie można ja odblokować (!!!). 

Na szczęście udało się odebrać zablokowaną kartę z poczty za pomocą rodziców, którzy mieszkali bliżej niż my.

W tym momencie powiedzmy, że udało się rozwiązać problem i miałem nadzieję, że już nic więcej się nie wydarzy.

Niestety, po spłacie karty zgodnie z przysyłanymi wyciągami zostały naliczone odsetki karne za nieterminową spłatę. Ponownie odwiedziłem oddział na Chrobrego, gdzie najpierw powiedziano mi, że to jakiś błąd i tu cytat "my lubimy pobierać niesłusznie opłaty, ale po reklamacji je zwracamy". Wtedy uznałem to za żart na rozluźnienie sytuacji, dzisiaj wiem, że to jednak szczera acz gorzka prawda. Pracownik oddziału po kilku telefonach konsultacyjnych na infolinii zmienił jednak zdanie i stwierdził, że jednak opłata została naliczona poprawnie ponieważ nie miałem sugerować się datą z wyciągu tylko miałem dodać 116 dni od daty podpisania umowy. Niestety na prośbę wskazania takiej informacji w regulaminie promocji nie otrzymałem odpowiedzi.

Postanowiłem zignorować jednak pracowników tej placówki jako osoby skrajnie niekompetentne i przeczytałem regulamin promocji + umowę o kartę od deski do deski 2 krotnie i stwierdziłem, że racja jest po mojej stronie.

Razem z żoną zgłosiliśmy reklamację i faktycznie błędnie naliczone odsetki zostały zwrócone.

Tak o to po około 120 dniach byłem w Państwa oddziale już 2 razy wyjaśniać nieprawidłowości.

Ale do 3 razy sztuka, stwierdziłem, że teraz już nic Państwo nie są w stanie zepsuć więc używaliśmy nasze złote karty z wielką namiętnością.

I tutaj urwę tą historię, jutro ciąg dalszy. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy