czwartek, 28 sierpnia 2014

BPH - fatum czy nieudolność czyli jak można zepsuć każdą możliwą rzecz w relacjach z Klientem część 3, ale czy ostatnia?

Ostatnia część mojej opinii o banku BPH.
Poprzednie część znajdziecie: 

źródło: www.bph.pl


Niestety zalogowałem się w lipcu do bankowości internetowej i zobaczyłem, że karta widnie nadal w systemie i na dodatek ma blokadę w wysokości 8 groszy! Karta, która została zastrzeżona ma blokadę! Przeraziłem się, sądząc, że ktoś usiłuje ukraść pieniądze z karty, której teoretycznie już nie ma. Na szczęście na infolinii wyjaśniono mi, że to są jakieś ręcznie korekty księgowań i moje konto jest zupełnie czyste. Na potwierdzenie tego otrzymałem tradycyjną pocztą list z informacją o zamknięciu.  Ufff moje obawy były tym razem bezzasadne, ale jak to mówią strzeżonego Pan Bóg strzeże. 

I tutaj powinna zakończyć się moja opowieść, jednak telemarketerzy z BPHu nadal dzwonili. Co więcej dzwonili skutecznie, bo poinformowali mnie o promocji na karcie Fair, która daje przywileje z 3 roku użytkowania karty już w 1 roku jeśli przeniosę zadłużenie z innej karty kredytowej.

Jako, że byłem w tym czasie zagranicą poprosiłem o telefon w piątek 11 lipca i tak też się stało. 
Około godziny 16 Pani wyjaśniła mi wszystkie pytania i zawnioskowałem telefonicznie o kartę. Umowa o kartą miała być gotowa do podpisu w oddziale w tym samym dniu. Miałem zabrać ze sobą dowód osobisty, ostatni wyciąg z karty która ma zostać spłacona i potwierdzenia wpływów wynagrodzenia z 3 ostatnich miesięcy. Przy okazji podczas rozmowy okazało, że dane osobowe, które aktualizowałem w kwietniu nie zostały poprawnie zmienione (kod pocztowy i numer dowodu osobistego były złe)

Miałem nadzieję, na max 15 minutową akcje i faktycznie taka była ale bez rezultatu. Obsługująca mnie Pani powiedziała, że we wniosku mam zaznaczone zaświadczenie o zarobkach a nie wyciągi i przyniosłem potwierdzenia więc nic tam po mnie. Była 17:30 więc Pani nie mogła tego odkręcić, ale ma oddzwonić w poniedziałek. Jedynie co udało mi się załatwić to te nieszczęsne dane osobowe, chociaż nie jestem w 100% pewien jako, że nie otrzymałem żadnego potwierdzenia. Wyszedłem zdenerwowany z oddziału, bo ponownie nie udało mi się załatwić tego co chciałem. Zadzwoniłem z telefonu na infolinię i powiedziano, mi że wniosek można zmienić, ale zostanie ponownie obliczona moja zdolność kredytowa. Dziwne, że nie da się tego zrobić w oddziale.

Jestem osobą, która korzysta z wielu produktów bankowych w wielu bankach (BZWBK, BNP Paribas, Inteligo, PKO, BGZ, T-Mobile UB, Toyota Bank, Sygma Bank, ING, Citi, BPH). W wielu przypadkach jestem klientem od kilkunastu lat i przyznam, szczerzę że nie licząc BPH napisałem w życiu tylko jedną reklamację (która tak na prawdę miała mi wyjaśnić sposób księgowań) i po raz pierwszy zostałem tak potraktowany jak u Państwa.

Nastał poniedziałek 14 lipca i Pani Malwina Kowalska tak jak obiecała oddzwoniła z informacją, że już sprawa została wyjaśniona. Wstępnie umówiłem się na ostateczną wizytę w oddziale na wtorek następnego dnia. Pomimo, że urwałem się chwilę wcześniej z pracy wiedziałem, że nie dam rady być na 17:30 (to godzina zamknięcia oddziału), dlatego zadzwoniłem z informacją, że będę spóźniony 5-6 minut, ale dowiedziałem się, że 17:30 to magiczna i ostateczna godzina i w oddziale są kamery w związku z tym muszę przyjechać innym razem. Zapytałem jeszcze z ciekawości jak długo mój wniosek będzie ważny (dowiedziałem się, że do 28 lipca). Oczywiście po takim potraktowaniu nie zamierzałem już oddziału odwiedzić. Moja żona też zrezygnowała z Państwa produktu, ponieważ w zamian za starą kartę zaproponowano jej kartę Fair, ale na warunkach standardowych, a nie takich jak w promocji "Zmiana się opłaca".

Jeśli uważają mnie Państwo za trudnego klienta to mają Państwo rację. Jestem klientem trudnym, bo wymagającym, jeśli umawiam się z kimś na jakieś warunki to oczekuje, że zostaną spełnione a jeśli nie zostanie zrobione wszystko, żeby sytuację załagodzić. Jeśli nie obsługujecie Państwo trudnych klientów proszę o informację i z całą pewnością już więcej nie będziemy mieli do czynienia. Mimo, że mail ten jest nacechowany emocjonalnie to proszę mi wierzyć, że wersja z lipca była pod tym względem "ostrzejsza", ale wiem, że nie należy ulegać emocjom.

Jako, że sam jestem przedsiębiorcą a Państwo chcą aby dzielić się opiniami poniżej znajdzie Pan w punktach plusy i minusy bankuBPH z mojej perspektywy.

Plusy:
- bardzo szybki czas odpowiedzi na reklamacje (zarówno zwykłą jak i poprzednią przez Pana osobę)
- całkiem niezła promocja "Zmiana się opłaca" (z jakiegoś względu nie proponowana stałym klientom)

Minusy:
- słabo przeszkolona kadra w oddziale (brak informacji o formularzu wypowiedzenia karty)
- oszustwo Państwa pracownika (skłamanie nt. opłaty za używanie karty Bonus)
- mała elastyczność pracowników/sztywne procedury (spóźnienie 5 minutowe uniemożliwiło mi podpisanie umowy)
- mała proaktywność pracowników (nikt nie pokwapił się nawet zatelefonować z pytaniem czy jednak umowę podpiszę, szkoda marnować czas na telemarketerów jeśli na dalszej linii pracownicy zawodzą)
- ogólna niekompetencja pracowników oddziału/fatum (błędnie wysłana karta/ źle naliczone odsetki/ źle zaktualizowane dane osobowe)


Z wyrazami szacunku,
Andrzej Nawrot


Jutro zapraszam na odpowiedź z Banku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy